Podejmujemy wicelidera. W sobotę Rozwój – Raków!


rakow rozwoj czerkas gocyk mc news

W 27. kolejce drugiej ligi nasz zespół zmierzy się z rywalem z Częstochowy, który jedną nogą jest już w zasadzie na zapleczu ekstraklasy i tylko kataklizm mógłby sprawić, że nie awansuje.

Po ponad dziesięciu latach gry na trzecim poziomie rozgrywkowym, dwóch zmarnowanych w poprzednich sezonach szansach (najpierw przegrane baraże, potem fatalna wiosna 2016), Raków wreszcie zamelduje się w pierwszej lidze. W tle pozostają jeszcze lokalne częstochowskie wojenki o stadion, którego stan urąga renomie tak dużego miasta, ale fakty są faktami. Drużyna prowadzona przez Marka Papszuna zgromadziła 54 punkty – o 7 więcej niż zajmujący 4., barażową pozycję Radomiak i aż o 13 więcej od 5. Siarki Tarnobrzeg.

Wiosnę co prawda niepokonani od początku sezonu częstochowianie rozpoczęli fatalnie – przegrali 0:1 najpierw z GKS-em Bełchatów, a potem w Wejherowie – by jednak wrócić na właściwe tory. Bezbramkowy remis w Radomiu, cztery wygrane – w tym ta ostatnia, arcyważna, przed własną publicznością z Puszczą Niepołomice 2:1 po golu Tomasza Margola w dosłownie ostatnich sekundach meczu, która może w kontekście całego sezonu okazać się jedną z najbardziej kluczowych.

Wtedy, w Wielką Sobotę, na 1:1 trafił z kolei Puszczę Adam Czerkas. Nasz dobry znajomy, który w poprzednim sezonie zdobył dla Rozwoju 6 goli w pierwszej lidze, teraz ma na koncie już 7. Częściej od „Czerkiego” w Rakowie strzelają tylko Rafał Figiel (9) i Przemysław Oziębała (10).

Od chwili awansu naszego klubu na szczebel centralny, Raków przy Zgody 28 jeszcze nie wygrał. Pokonywaliśmy go 4:2 i 2:1, z kolei w pamiętnym sezonie 2014/15, zakończonym naszą promocją na zaplecze elity, było 1:1. Wyrównał w końcówce z rzutu wolnego Łukasz Winiarczyk. Długo mówiło się, że Rozwój ma na przeciwnika spod Jasnej Góry patent. Po raz pierwszy jego wyższość musieliśmy uznać dopiero minionej jesieni. Wtedy – jak na walkę zespołów z dwóch różnych biegunów tabeli przystało – skończyło się gładkim 3:0, a dwa pierwsze gole strzelił… Czerkas.

Gdyby ułożyć tabelę wiosny, Raków i Rozwój byliby sąsiadami (6. i 7. miejsce). To my jednak rzadziej przegrywaliśmy – tylko raz drużyna Tadeusza Krawca schodziła z boiska pokonana, u siebie z Puszczą Niepołomice (0:1). Obecnie mamy na koncie cztery mecze z rzędu bez porażki, w których zdobyliśmy 8 punktów (2:2 ze Stalą, 2:0 z Błękitnymi, 1:0 z Zambrowem, 1:1 z Kotwicą).

Raków w tym sezonie poniósł łącznie trzy porażki. Dwie w lidze i jedną w Pucharze Polski – co ciekawe, z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, prowadzonym przez… Tadeusza Krawca.

Oba zespoły do sobotniego meczu przystąpią osłabione. Za kartki u gości pauzują Piotr Malinowski, Peter Mazan i Łukasz Sołowiej, z kolei w naszej ekipie kontuzje eliminują z gry Damiana Mielnika, Wojciecha Króla i Bartosza Nowotnika.

Przed meczem pogadaliśmy chwilę z Tomaszem Wróblem, naszym wieloletnim liderem i kapitanem, który zimą podpisał w Częstochowie 1,5-roczny kontrakt. Kto nie czytał – odsyłamy TUTAJ, szczerze polecając!

Przypominamy, że mecz będzie można oglądać na Śląskie.TV, ale my zapraszamy na trybuny naszego stadionu. Do przyjścia na taki mecz chyba nie trzeba dodatkowo zachęcać.

Rozwój Katowice – Raków Częstochowa
27. kolejka II ligi
sobota, 22 kwietnia, godz. 17:00, stadion przy ul. Zgody 28

Sędziuje: Sebastian Krasny (Kraków)

foto: Michał Chwieduk