Zagłębie II Sosnowiec – Rozwój 3:0. Gładka porażka na Ludowym


Z Sosnowca wracamy na tarczy, kończąc serię 3 wyjazdów z ledwie 1 zdobytym punktem. Sobotni mecz „zabiła” definitywnie przy stanie 1:0 czerwona kartka dla Dawida Ciszewskiego.

Seria trzech wyjazdów zakończyła się dla nas serią… trzech meczów bez zwycięstwa. Po porażce w Kamyku z Unią Rędziny oraz remisie w Ptakowicach z Dramą Zbrosławice przyszła druga wiosenna przegrana – dotkliwa, bo aż 0:3 w Sosnowcu z rezerwami Zagłębia. Stadion Ludowy, z którego mamy świetne wspomnienia z czasów rywalizacji na szczeblu centralnym, będący topowym obiektem w naszej czwartej lidze i przede wszystkim posiadający świetną naturalną nawierzchnię, nie okazał się sprzymierzeńcem Rozwoju.

Nasza drużyna, występująca bez zmagającego się z urazem pachwiny Cezarego Ziarkowskiego, w pierwszej połowie praktycznie nie zagroziła gospodarzom grającym w bardzo młodym składzie, acz wzmocnionym kilkoma zawodnikami z kadry pierwszoligowego zespołu. W 32. minucie worek z bramkami rozwiązał Kamil Szlachta, pokonując Bartosza Golika efektownymi „nożycami” wieńczącymi dośrodkowanie z prawej flanki. Było to zasłużone prowadzenie rezerw Zagłębia, którym nie potrafiliśmy się odgryźć. Nie mogło specjalnie dziwić, że w przerwie w naszej szatni, położonej – tu ciekawostka – w budynku przy boisku ze sztuczną nawierzchnią, czyli 3 minuty szybkiego marszu od głównej płyty Ludowego – było tak głośno, tak gorąco, jak jeszcze nigdy wcześniej, odkąd w 2020 roku reaktywowaliśmy I drużynę.

To przyniosło skutek, bo drugą połowę Rozwój zaczął z dwiema zmianami i zupełnie innym nastawieniem. Nasi zawodnicy ruszyli do przodu, pressowali, grali ofiarnie, jeździli wślizgami, środek pola ożywił Olaf Baranowicz, wreszcie zaczęliśmy budować nieco groźniejsze akcje i trochę straszyć gospodarzy. Ci wytrzymali ten kilkuminutowy szturm i mecz znów się wyrównał, a „zabiła” go czerwona kartka, jaką w wyniku dwóch szybko zebranych żółtych ujrzał Dawid Ciszewski. Osłabionej brakiem środkowego pomocnika drużynie trenera Wróbla sosnowiczanie wymierzyli jeszcze dwa ciosy za sprawą Antoniego Kulawiaka.

Po czterech kolejkach rundy rewanżowej rywale ze szczytu tabeli – Podlesianka, rezerwy Piasta, a wkrótce pewnie i Szczakowianka – zaczynają Rozwojowi odjeżdżać. Grając wiosną tak, jak do tej pory, nie mamy co marzyć o włączeniu się do walki o najwyższe cele. Za tydzień, w Wielką Sobotę, wracamy na Asnyka, gdzie o 11:00 podejmiemy Szombierki Bytom.

Protokół meczowy
19. kolejka I grupy IV ligi śląskiej
sobota, 1 kwietnia, godz. 11:00, Stadion Ludowy w Sosnowcu

Zagłębie II Sosnowiec – Rozwój Katowice 3:0 (1:0)
1:0 – Szlachta, 32 min
2:0 – Kulawiak, 70 min
3:0 – Kulawiak, 81 min

Sędziował Sebastian Szczotka (Żywiec). Widzów 200.

Zagłębie II Sosnowiec: Siuta – Szlachta, Staniak, Bykov – Płuciennik, Klupś (46. Barć), Hałatek (55. Pawłowski), Nowak (77. Uchnast), Niemiec – Bębenek (55. Dziedzic).
Rezerwowi: Frankowski, Kłosek, Mielczarek, Lipka.
Trener Grzegorz BĄK.

Rozwój Katowice: Golik – Barwiński (73. Myśliwczyk), Haładyń, Skroch, Kaletka (46. Jarek), Wroza (46. Baranowicz), Ciszewski, Flak (63. Bielec), Zieliński (73. Cieślar), Woźniak, Kwiatkowski (82. Draga).
Rezerwowi: Adamiec, Baranowicz, Bielec, Draga, Jarek, Cieślar, Ziarkowski, Myśliwczyk.
Trener Tomasz WRÓBEL.

Żółte kartki: Hałatek, Nowak, Bać – Ciszewski, czerwona Ciszewski (61, druga żółta).

foto: administrator