Zrozumieć swoją rolę w w edukacji młodego piłkarza [AKADEMIA ŚWIADOMEGO RODZICA #8]


Prezentujemy ósmy odcinek cyklu, który na rozwoj.info.pl prowadzi trener Paweł Kwiatkowski, szkoleniowiec orlików, skrzatów oraz koordynator grup dziecięcych Akademii Piłkarskiej Rozwoju Katowice.

Drodzy Rodzice i Opiekunowie,

Każdy z Was chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Zapisując swoją pociechę do naszej Akademii zapewne większość z Was oczekuje tego, że umożliwimy wejście na szczyt piłkarskiej piramidy i zostanie profesjonalistą. Faktycznie nie jest to niemożliwe, ale chciałbym zwrócić uwagę na to, że nie od nas wszystko zależy. Pewnie zapytacie się „Jeśli nie od was, to od kogo?!”.

I tu odpowiedź jest bardziej rozbudowana „Od nas, od Was, od nauczycieli, wychowawców itd.”.

Dlaczego tak myślę, skoro to my uczymy ich grać w piłkę nożną?

Posłużę się tu po raz kolejny świetnym przykładem, który zaczerpnąłem z książki „Sport Uczy Życia” autorstwa dr Łukasz Panfila. Porównuje on zawodnika do PAJĄKA, a osoby, które mają bezpośredni wpływ na jego rozwój, do jego nóg.

I tak: trener piłkarski to jedna noga, rodzice – kolejne, wychowawca szkolny – kolejna, nauczyciel WF – następna. Można doliczyć specjalistów w ścisłej współpracy z dzieckiem, jak np. psycholog, trener przygotowania motorycznego itd.

To barwne porównanie ma na celu pokazać, że zawodnik dojdzie na szczyt wcześniej wspomnianej piramidy piłki nożnej, jeśli cały ten „pajączek” będzie funkcjonował SPÓJNIE i na wysokim poziomie. Tak więc my jako trenerzy możemy tworzyć najlepsze środowisko treningowe, przekazywać wiedzę najlepiej na świecie, a i tak może to nie dać nic, jeśli rodzice, nauczyciele i inni specjaliści będą robić coś na przekór lub po prostu na pół gwiazdka.

My jako trenerzy spędzamy z dziećmi codziennie od około 60 do 120 minut. Ta liczba w połączeniu z naszym autorytetem w oczach dzieci pozwala realnie wpływać na kształtowanie ich osobowości, wiedzy i postaw życiowych. Jednak kto spędza najwięcej czasu z dziećmi, jeśli nie rodzice? Te nogi pająka są bardzo ważne, bo większość poglądów i postaw życiowych wynosi się właśnie z domu. Jeśli my będziemy wymagać szacunku od zawodnika względem innych dzieci czy nas samych, a w domu się tego nie wymaga lub przekazuje inny pogląd, to ciężko będzie dojść do wspólnego zdania. Jest to tylko jeden z przykładów, bo równie dobrze można mówić o współpracy, empatii, kontroli gniewu, zrzucaniu odpowiedzialności na innych i wielu innych.

Dzieci obserwują dorosłych i często kopiują ich postawy. Pamiętajcie o tym.

Jeśli nauczyciel WF-u nie dba o zajęcia fizyczne lub prowadzi je ktoś, kto nie ma o tym pojęcia, a tak się zdarza w klasach 1-3, to nasi zawodnicy tracą dziesiątki lub nawet setki godzin aktywności fizycznej, której w dzisiejszych czasach tak bardzo brakuje. Jeśli wychowawca i nauczyciele w szkole są surowi i wprowadzają atmosferę strachu, to dzieci każde pytania będą kojarzyć na zasadzie „Jestem oceniany”. A najlepszy sposób edukacji to dojście do czegoś samodzielnie przez odkrywanie. My jako pedagodzy możemy pytaniami otwartymi nakierowywać odpowiednio dzieci. Jeśli jednak one będą się tych pytań bały i nie będą nam odpowiadały, to proces szkolenia będzie nieefektywny.

Jeśli zapisujemy dzieci na inne zajęcia dodatkowe, to równie ważne jest to, żeby osoba była możliwie jak najbardziej kompetentna. Z mojego punktu widzenia, jeśli są to zajęcia w tej samej dyscyplinie sportu, warto jest poznać opinię pierwszego trenera. Czasami treści przekazywane na zajęciach mogą być bardzo różne i zawodnik nie będzie wiedział, co jest właściwe.

Jeśli każdy z nas będzie robił swoje i nie patrzył na innych, to możemy nie dać dziecku tego, co najlepsze. Nie od dziś wiadomo, że współpraca i efekt synergii dają lepsze rezultaty. Tak więc bądźcie otwarci na współpracę z trenerami i nauczycielami. Jedyne, czego chcemy, to dobro dziecka. Rozmawiajcie, nie bójcie się pytać, pisać czy dzwonić. To część naszej pracy, by z Wami rozmawiać. No i najważniejsze. My nie próbujemy być rodzicami, więc Wy nie próbujcie być trenerami. Każdy ma do odegrania swoją rolę. My uczyć, przekazywać wiedzę i inspirować, a wy wspierać, dopingować i stwarzać możliwości do rozwoju.

Na koniec chciałbym podkreślić kilka rzeczy o których pisze dr Panfil.
1. Pająk nie żyje w próżni. Istnieje otoczenie, które ma ogromny wpływ na zawodnika. Reszta rodziny, przyjaciele, znajomi z drużyny, szkoły lub podwórka, internet -to wszystko może mieć negatywny wpływ na dziecko czy już nastolatka. Jeśli jednak MY (rodzice, trenerzy, nauczyciele) będziemy funkcjonować spójnie, to siła tego oddziaływania może ochronić zawodnika przed negatywnymi skutkami.

2. Wspomnianych „pająków” na świecie są miliony. Dla Was ten jeden będzie najważniejszy. Ale dla nas wszyscy są równi. Pamiętajcie o tym. Nikogo nie możemy faworyzować.

3. Ten „pająk” nie musi się tylko odnosić do piłki nożnej. Zamiast trenerów mogą być to korepetytorzy lub specjaliści z innych dziedzin. Jest to bardzo uniwersalne podejście. Korzystajcie z niego.

Wszyscy stawiamy na ROZWÓJ, ale bez Was nie rozwiniemy zawodników!

PAWEŁ KWIATKOWSKI
Trener licencjonowany UEFA B
Szkoleniowiec orlików i skrzatów Akademii Piłkarskiej Rozwoju
Koordynator grup dziecięcych Akademii Piłkarskiej Rozwoju
tel. 601-236-637
p.kwiatkowski@rozwoj.info.pl

Poprzednie odcinki Akademii Świadomego Rodzica
#1 – Jak rozmawiać z dzieckiem przed meczem?
#2 – Jak wspierać w trakcie meczu, turnieju lub treningu?
#3 – Jak rozmawiać z dzieckiem po meczu?
#4 – Motywacja zewnętrzna i wewnętrzna
#5 – Jaki powinien być trener Rozwoju
#6 – Wczesna czy późna specjalizacja? 
#7 – Selekcja – zło konieczne czy dobro ogółu?